Trzecia edycja regat Ratujmy Dezety już za nami. Z całej Polski zjechali do nas fani żeglowania na Dezetach aby pościgać się "na poważnie" w gronie miłośników klasycznego zeglarstwa na najstarszej w Polsce klasie jachtów.. Aż 32 załogi wzięły udział w regatach zainicjowanych wspólnie z redakcją "Rejsu" dwa lata temu i wydaje się, że ta impreza na stałe wpisała się już w krajobraz imprez żeglarskich na Mazurach. Są to jedne z nielicznych imprez, które skutecznie bronią się przed "ściganctwem". Tutaj nie ma zawodowców, choć pula nagród w tym roku wyniosła aż 58 tysięcy złotych. Dlaczego? Bo nagrody mają głównie charakter armatorski i są nimi elementy wyposażenia Dezet: żagle, liny, farby, bloki. W tym sezonie przebojem okazała się nowiutka skorupa jachtu ufundowana przez stocznię Janmor, a jej losowania dokonał osobiście fundator, Andrzej Janowski. Bo losowanie nagród to kolejny element specyfiki tej imprezy. Wszystkie nagrody armatorskie są przekazywane uczestnikom właśnie tą drogą, wystarczy regaty ukończyć. Dla najlepszych żeglarzy przygotowujemy symboliczne nagrody rzeczowe. Konieczna stała się zmiana regulaminowa mająca na celu urealnienie wysiłku żeglarzy startujących na jachtach klasycznych i modyfikowanych jednostkach, na pierwszy rzut oka do Dezet niepodobnych. Wprowadzenie klasy Open dla jachtów o takielunku bermudzkim i jachtów dalece odbiegających od pierwowzoru sposobem kładzenia masztów spotkało się ze zrozumieniem uczestników, choć wprowadziło nieco zamieszania. Czy nie spowoduje to w przyszłości wyścigu zbrojeń? Czas pokaże, jednak takie zagrożenie realnie istnieje. Sędziowania tej trudnej imprezy podjęli się Marek Gałaj jako SG oraz Anna Przywara i Jacek Paluszkiewicz. Od nich zależał przebieg regat, na nich także spoczywała odpowiedzialność za ewentualne niepowodzenie. W tym sezonie pogoda okazała się niełaskawa dla uczestników. Już prognoza pogody, bardzo niekorzystna, mówiąca o przejsciu frontu wprowadziła zaniepokojenie wśród sędziów i organizatorów. Na naradzie z przedstawicielami Mazurskiego WOPR postanownowiono zmienić trasę dając szansę na rywalizację w trudnych warunkach. Gdy na starcie stawały ostatecznie 32 jachty zapowiadała się walka na całego. Już pierwsze okrążenia na Kisajnie pokazały, że stawka będzie bardzo rozciągnięta, a aspekt sportowy imprezy dla wielu ustąpi chęci pokazania się i wzięcia udziału w zlocie najstarszej klasy jachtów w Polsce. Po wejściu na Łabędzi Szlak wiatr zniknął, a żeglarze ochoczo zabrali się do wiosłowania. Póˇniej było już tylko gorzej, zapowiadany front przyszedł, a na flotyllę jachtów zmierzających do Węgorzewa spadła ściana wody. W ulewnym deszczu tempo regat nie słabło, zawodnicy nie poddawali się choć tylko nieliczni mieli naprawdę dobre sztormiaki. Dodatkową przeszkodą było dotkliwe zimno wciskające się pod mokrą odzież. Nawrót do Giżycka pokazał w pełni, że tym razem łatwo nie będzie. Jachty rozciągnęły się i ostatnie jednostki miały kłopoty. W tym czasie czołówka walczyła ambitnie, choć deszcz nie ustawał. Nie ustał aż do piątej rano, kiedy wszyscy byli przemnoczeni do cna. Wycofujące się załogi (w sumie zaledwie osiem) docierały do biura regat w stanie wyziębienia, ale nie rezygnacji. Na przeszkodzie kontynuowania regat stawały najczęściej problemy techniczne, rzadziej - stan ducha załogi. Podziwu godny okazał się zapał młodych ludzi, harcerzy z drużyn wodnych czy licealistów, którzy walczyli do końca choć ubranie przesiąknięte było wodą. Nocą kręcono się po Jeziorze Kisajno, a znakiem kursowym był "latarniowiec", jeden z jachtów sędziowskich z pięcioma dziewczynami na pokladzie w roli asystentek sędziego. Na rozhuśtanym, zalewanym przez deszcz jachcie na kotwicy przez całą noc dziewczyny notowały kolejne jachty walcząc ze snem i zmęczeniem. Właśnie ów latarniowiec był przyczyną kłopotów niektórych załóg, bo w ulewnym deszczu jego światła nie były dobrze widoczne. Rano załogi miały kierować się na Jezioro Dobskie by stamtąd powrócić do Almaturu, ale sędzia przerwał wyścig skracając go o ostatnią pętlę. Dobrze się stało, bo większość załóg miała już naprawdę dosyć żeglarstwa w wydaniu deszczowym i sporo z nich wycofałoby się z wyścigu. Najszybszą z całej stawki okazała się Dezta będąca skrzyżowaniem kadłuba z form Janmoru i nowoczesnego, sprawnego takielunku bermudzkiego. Całość wzbogacona 900-kilogramowym balastem mającym zapewnić stabilność jachtu. Gołym okiem widac było, że Albatros jest sporo szybszy od innych jachtów, napęd zapewniały mu pełnolistwowe grot i bezan, zaprojektowane specjalnie dla tej łódki, a ponadto dwa duże sztaksle. W klasycznej Dezecie zwyciężyła załoga z warszawskiego AWF na najstarszej (rocznik 1960) "Zakarze", która w poprzednich edycjach zajmowała miejsca pierwsze i drugie. W nieco odmienionym skłądzie ponownie nie dała szans rywalom wyprzedzając nowiutką "Bo Warmię" z Olsztyna. Impreza skrojona specjalnie dla Dezet po trzeciej edycji okazała się sukcesem. Na te regaty kilku armatorów specjalnie przywiozło swoje jachty z różnych zakątków Polski. Najdłuższy dystans pokonali żeglarze z Gliwic, którzy przejechali 620 km w jedną stronę aby po regatach zabrać swoje jachty spowrotem. To oni rywalizowali w konkursie na załogę i jacht z najdalszego zakątka Polski; wygrał ostatecznie "Wrzaskun", bo przystań Śląskiego YC jest położona o sto metrów dalej od rywali z Ligi Morskiej i Rzecznej, która wystawiła "Słonia Morskiego". Aż dziesięć nowych jachtów na starcie pokazało, że nasze regaty mają jeszcze wciąż duży potencjał, a formuła 24-godzinnych regat ma zwiększające się grono sympatyków. Na przeszkodzie szerszego uczestnictwa stoją koszty transportu jachtów. Dezeta to jacht ważący półtorej tony (bywają znacznie cięższe), a to powoduje wzrost kosztów transportu. W tym roku kilku armatorom nie udało się pokonać bariery finansowej i zostali w domu, na pewno warto pomyśleć o pomocy wszystkim chętnym aby transport nie hamował rozwoju imprezy. Do organizacji tak trudnych regat swój akces zgłaszają kolejne firmy widząc w tym element przemyślanej strategii. Sail Service już zaproponował bardziej aktywne włączenie się do przyszłorocznej edycji, Janmor zapowiedział już kolejną skorupę na rok następny, Polkomtel, wspierający ratowanie Dezet od początku, także zadeklarował wsparcie nstępnej edycji tych regat. Również armatorzy coraz chętniej wysyłają jachty na regaty, bo dzięki nagrodom rzeczowym mogą tylko zyskać. A jachty z roku na rok prezentują się lepiej, są lepiej wyposażone i bardziej zadbane. Także załogi z roku na rok więcej starań wkładają w elementy wizerunkowe, czego dowodem sa jednakowe stroje załóg przygotowywane na te regaty. PZŻ arbitralną decyzją dwa lata temu wycofał Dezety z egzaminowania na stopień sternika skutkiem czego tym jachtom groziła zagłada. Dziś można powiedzieć, że akcja Ratujmy Dezety przynosi pierwsze efekty. Ale pracy przed nami jeszcze bardzo wiele... Warto ujednolicić konstrukcję jachtów, stworzyć jednolite przepisy techniczne, wypracować czytelne zasady rywalizacji. Może warto też pomyśleć o innych imprezach dezetowych, na przykład czysto wioślarskich. Chętni do pływania i rywalizowania na wodzie są, brakuje tylko impulsu, no i jak zwykle - pieniędzy. Następne regaty startują już za rok - 13 sierpnia o 13.00.
Klasyfikacja: 1. Zakara/ Kuba Krzepota - AWF Warszawa 2. Bo Warmia/ Warmia Olsztyn - Wojciech Bohdanowicz 3. Consensus/ HOW Warszawa - Paweł Zagajewski 4. Magda/ YKP Bielsko - Jarosław Gola 5. Barkas/ MOS Pisz - Paweł Doniec 6. Bryza/ HSW Bryza Olsztyn - Ryszard Szotkowski 7. Nokia/ Nokia Poland - Przemysław Wojsznis 8. Blue/ Pałac Młodzieży Warszawa - Paweł Krzemiński 9. W Tango/ Almatur Gizycko - Krzysztof Rosenbajger 10. Czwarta Szklanka/ Almatur Giżycko - Armand Andruszkiewicz 11. Piątka/ 7HDW Pagajungi Pisz - Jacek woˇniak 12. Gejsza/ JKPAN Warszawa - Maria Skrzypkowska 13. Pół buraka cukrowego, hej/ GAT Ryn - Katarzyna Mędrzejowska 14. Dyspensa/ GAT Ryn - Paweł Gacki 15. Wrzaskun/ ŚYC Gliwice - Grzegorz Kapcia 16. Dorcia/ WOSZK Mragowo - Roman Persjanow 17. Stara/ MOS Pisz - Maciej Chlewicki 18. Słoń Morski/ Liga Morska i rzeczna Gliwice - Dariusz Szkabar 19. Respekt/ Gdańska Horągiew ZHP - Andrzej Czerlonek 20. Ajuga/ Academia Nautica - Paulina Petniak 21. Niedoskonała/ Filip Osmański - 98 PKHDŻ Zjawa
Klasa Open 1. Albatros/ BTŻ Albatros - Adam Grala 2. ZAKARA 2/ AWF Warszawa - Piotr Krzywosiński